czwartek, 19 kwietnia 2012

Lois & Clark: The New Adventures of Superman


Tę historię znają chyba wszyscy, którzy choć trochę interesują się popkulturą. Opowiada ona o dziecku z planety Krypton, które wylądowało na Ziemi i zostało wychowane przez małżeństwo Kentów z miasteczka Smallville. Clark – bo takie imię nadali mu przybrani rodzice – wyjeżdża do Metropolis, by podjąć się pracy w najbardziej prestiżowej gazecie: Daily Planet. Jego pozaziemskie pochodzenie ujawnia się pod postacią ponadnaturalnych zdolności. Jako że nie chce ryzykować bezpieczeństwa swoich bliskich poprzez wykorzystanie swoich mocy, przywdziewa kostium Supermana i pod tą postacią działa jako superbohater.

Lois & Clark to widowisko zawierające wiele elementów charakterystycznych dla lat dziewięćdziesiątych. Chodzi tu kiczowate i nie zawsze udane efekty specjalne (które jednak bardziej przyprawiają o lekko ironiczny, ale wyrozumiały uśmiech niż zażenowanie), plastikowe gadżety, czy miejscami drętwe aktorstwo. Ciekawostką jest kilka nazwisk przewijających się w tej produkcji. Teri Hatcher jako Lois Lane (obecnie bardziej kojarzona jako Susan z Desperate Housewives) – przez pierwsze 2 sezony twardo stąpa po ziemi, później ta osobowość się rozmywa, a szkoda. Świętej pamięci Tony Jay (tutaj grający Nigela – pomocnika Lexa Luthora) znany z... Cholera, no tu można by długo wymieniać. Podkładał głos sędziemu Frollo w Dzwonniku z Notre Dame Disneya, był narratorem i aktorem w wielu grach komputerowych (Fallout, Fallout: Brotherhood of Steel, Lionheart, Icewind Dale, The Bard’s Tale, seria Legacy of Kain, Torment, X-Men Legends) oraz podkładał głos pod produkcje animowane związane z komiksami (Superman TAS, Fantastic Four TAS). Justin Whalin – grający od drugiego sezonu Jimmi’ego Olsena – przewinął się w kilku niezbyt udanych produkcjach, jak Child’s Play 3, czy Dungeons and Dragons.

Serial ten bardzo często jest pomijany w zestawieniach produkcji o człowieku ze stali (w Polsce był emitowany przez telewizję Polsat w latach ’90). Powodem tego jest konwencja. Jak wskazuje sam tytuł, jest to przede wszystkim opowieść o Lois i Clarku, zaś postać Supermana jest tylko uzupełnieniem, a nie vice versa. Większość wątków komiksowych została usunięta, zaś pozostałe stonowano. Nadal pojawiają się tu elementy charakterystyczne, jak związek dwójki głównych bohaterów, czy Lex Luthor jako główny wróg, ale wszystko to sprawia wrażenie bardzo przyziemnego (zwłaszcza, że np. Lex to w pierwszej kolejności szef korporacji, a dopiero potem wróg i do tego nie przewija się przez całość). Serial bardziej przypadnie do gustu osobom nowym, które chciałyby obejrzeć coś o Supermanie, ale nie wiedzą, od czego zacząć. Fani zaś potraktują tę wersję jako kolejną wariację na temat swojego ulubionego bohatera. 2 pierwsze sezony są naprawdę w porządku. Kolejne 2 miejscami strasznie się wloką i czasami odnosi się wrażenie, że autorom skończyły się pomysły. Właśnie przez to jestem zmuszony wystawić szkolne 3+ zamiast pełnej 4.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz