W historii opowiadanej w podstawce Jensen znika na kilka dni. TML pokazuje, co mu się wtedy przytrafiło.
Jeżeli wątki poruszane w tym DLC były pierwotnie w podstawowej grze, a zostały wycięte na rzecz dodatku to... dobrze się stało. Historia za bardzo odbiega od Human Revolution, by stanowić tylko subquest, czy wątek poboczny. Inna sprawa, że nie do końca pasowało mi dopowiadanie czegoś z wykorzystaniem bohatera, którego historia została zamknięta w podstawce.
Ponadto nie da się powiedzieć niczego nowego o tym rozszerzeniu. Jest to po prostu dodatkowe 5+ godzin grania w tym samym stylu co poprzednio. Kto chce się skradać, ma ku temu szansę i środki. Miłośnicy strzelanek otrzymają wystarczającą ilość żelastwa, by siać zniszczenie. Sama rozgrywka jest bardziej jednolita i pozwala na przejście gry w wybranym stylu w całości. Tak jest – nie ma idiotycznej walki z bossem. Samego bossa dostaniemy, owszem, ale to jak go załatwimy, należy do nas. I tak, można to zrobić jednym strzałem, bo samo dojście do niego jest tak zrobione, że wykończenie typa jest jak wisienka na torcie/zwieńczenie dzieła.
TML ma jednak jeden poważny zgrzyt. Na tym etapie w podstawce miałem już postać tak mocarną, że niezależnie od obranej drogi przeciwnicy nie mogli mi nic zrobić. DLC wymaga podstawowej wersji gry (choć uruchamia się jako osobna aplikacja), ale niczego z nią nie koordynuje. Gdy zaczynamy przygodę, nasze punkty praxis są wyzerowane, a Jensen ma defaultowy zestaw augmentacji. Co prawda na dzień dobry można znaleźć 7 praxis kits, ale nijak nie przywrócą nam one stanu z tego momentu z Human Revolution. Nawet z kolejnymi punktami zdobywanymi w trakcie gry nie da stworzyć takiego Jensena, jakiego mieliśmy. Wymusza to na graczu wybranie specjalizacji już od samego początku i prawie nie zostawia miejsca na eksperymentowanie (no chyba że robicie kilka podejść).
Kolejnym odczuwalnym brakiem jest to, że podjęte w TML decyzje nijak nie przełożą się na sytuację w podstawce, a szkoda, bo w dodatku są co najmniej 2 wybory, które odpowiednio wykorzystane, byłyby brzemienne w skutkach.
Jeżeli zaakceptujecie wyżej wymienione problemy, to The Missing Link zapewni wam godziwą rozrywkę. W przeciwnym razie polecam poczekać, aż DLC pojawi się w jakiejś promocji. Moja ocena: 4-.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz