Opisywany tytuł jest samodzielnym dodatkiem do niezbyt ciepło przyjętej Arcanii: Gothic 4. Wszystko w tym tytule świadczy o tym, iż tak naprawdę powinien znaleźć się on w podstawce, ale po kolei.
Fabularnie gra zaczęła się tak naprawdę jeszcze w outrze podstawki. Władyka obleganego przez Lee i jego oddziałów Setarrif przywołał z pomocą Thorusa i orkowego szamana demona (tego samego, którego my wypędzaliśmy z ciała Rhobara III) w nadziei, iż ten pomoże pokonać armię najeźdźcy. Demony mają to do siebie, że jak tylko wyrwą się spod kontroli, będzie źle. Nie inaczej stało się tym razem. Miasto zostało obrócone w ruinę, większość wojaków i cywilów popadła w szaleństwo, a z ziemi zaczęli wyłazić nieumarli. Rhobar III wysyła Diego, Gorna, Miltena i Lestera, by zbadali sytuację. Kontakt się urywa, więc nasz pasterz zgłasza się na ochotnika, by ruszyć za nimi.
Na całą rozgrywkę składa się zniszczone Setarrif, 2 małe obszary plażowo-dżunglowo-leśno-górskie i kilka długich podziemi. Ukończenie całości zajmuje od 3 do 4 godzin. Niezbyt wiele jak na produkt reklamowany jako pełnoprawny dodatek, a nie DLC. No ale cóż, widać takie czasy nastały.
W mechanice nie zaszły żadne zmiany. Podobnie sprawa ma się z grafiką (otoczenie jest nadal wspaniałe, gęby na postaciach nadal paskudne) oraz muzyką (dalej zalatującej pierwszym Gothiciem). A przepraszam, questów jest mniej niż ustawa przewiduje. Podejrzewam, że dałoby się je policzyć na palcach obu rąk.
Jeżeli ktoś decyduje się na ten epilog Arcanii: Gothic 4, to polecam kupno TYLKO w jakiejś promocji i/lub pakiecie z samą Arcanią, bo pełnej ceny Fall of Setarrif nie jest wart. Moja ocena: 2+ (plus za możliwość importowania postaci z podstawki).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz