środa, 13 kwietnia 2011

Rio

Są 2 rodzaje wypadów do kina. Pierwsze, planowane, gdy od samego początku wiemy na co i z kim idziemy. Drugie, kompletnie spontaniczne, gdy tak naprawdę jedynym kryterium jest coś w stylu: najbliższy seans, film animowany w 3D. Mi przypadł w udziale ten 2gi typ seansu. Więc bez żadnych oczekiwań udałem się wraz z rodzinką do kina na Rio.

Film opowiada historię papugi – Blu, który to papug zostaje porwany przez przemytników i zrządzeniem losu trafia do Minnesoty. Tam znajduje go dziewczynka – Linda, która postanawia się nim zaopiekować. Dorastają sobie we dwójkę, aż tu pewnego razu (15 lat później) pojawia się naukowiec z Rio, który twierdzi, że Blu jest ostatnim samcem swojego gatunku, a w tytułowym mieście czeka na niego ostatnia samica. Linda oraz jej nielot (tak, przez 15 lat Blu nie nauczył się latać) wyruszają w podróż. Zaś po dotarciu na miejsce... No cóż, wystarczy, jak dodam, że czeka na nich karnawał, samba, pościgi, ucieczki, kłusownicy, małpy złodzieje i... wspominałem już o karnawale?

Animacja jest rewelacyjna. Kolory żywe (czasami wręcz oczojebne), obrazy pełne szczegółów, a sekwencje w trakcie lotu bardzo dynamiczne. W zasadzie dynamiczne do tego stopnia, że jeśli ktoś ma chorobę lokomocyjną, to może mieć problem. Rio udowadnia też, że animacja 3D (jeśli dobrze zrealizowana) w filmie animowanym sprawdza się doskonale.

Przyzwyczajono nas już do tego, że w filmie animowanym skierowanym (teoretycznie) do dzieci, zostaniemy uraczeni tłumaczeniem, z którego będą się śmiać raczej nieco starsi (i nie mówię tu tylko o sępie miłości). Rio wywiązuje się z tego zadania należycie, tak pod względem tłumaczenia kwestii, jak i ich zagrania. Muzyka – no jak ktoś lubi oprawę inspirowaną brazylijskimi klimatami, raczej się nie zawiedzie. Jest całkiem przyjemna i zdecydowanie pasuje do tego, co się dzieje na ekranie.

Jedyną bolączką tego filmu jest to, że tak naprawdę nie ma w nim nic nowego. Postacie są stereotypowe, a zachowania i rozwój akcji przewidywalne. Owszem, jest to nieco czepialskie z mojej strony, bo jeśli przymknąć na to oko, otrzymamy sprawnie zmontowany, dynamiczny oraz zwyczajnie dobry film animowany. Rio zasługuje na mocną szkolną 4.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz