sobota, 1 lutego 2014

Batman: Mystery of the Batwoman

W Gotham pojawia się nowa zamaskowana bohaterka: Batwoman. Jej celem stają się handlarze bronią (i to nie pierwsi z brzegu, tylko zawsze ta sama grupa). Ze wszystkiego robi się grubsza afera, gdy wychodzi na jaw, że pomimo kostiumu nawiązującego do Batmana, kobieta nie jest z nim w żaden sposób związana (co staje się powodem do żartu nawet ze strony Batgirl).

Mystery of the Batwoman jest ostatnim filmem związanym z Batman The Animated Series, a raczej The New Batman Adventures, które zostały dodane, jako czwarty sezon tejże. Niestety samo widowisko rozczarowuje. Niby wszystkie elementy są na swoim miejscu (przyzwoita animacja, dynamiczne sceny akcji), ale nie porywają. Aktorstwo jest na tym samym dobrym poziomie, co dotychczasowe odsłony uniwersum. Muzyka jest miejscami klimaciarska, ale już piosenka Betacha Never w wykonaniu Cherie nie do końca mi odpowiada. Pasuje do postaci, dla której robi za tło, ale do atmosfery, jaką kojarzę z poprzednich Batmanów, już nie. Poza tym to kompletnie nie moje klimaty. Opowiadana historia sprawia podobne wrażenie – ot jakiś tam kolejny standard, przerabiany milion razy, zawierający próbę wprowadzenia zwrotu akcji, który przeciętny fan rozgryzie na długo, zanim Bruce na to wpadnie.

Czy w związku z tym warto sobie zaprzątać tym tytułem głowę? Chyba tylko jako ciekawostką. Nawet ja jako fan musiałem się miejscami zmuszać, by dotrwać do końca seansu, w którym finał strasznie mi się dłużył. Jeżeli nie macie zamiaru zaliczać wszystkich produkcji animowanych z Batmanem w roli głównej, można sobie odpuścić. Moja ocena: 3.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz