niedziela, 7 listopada 2010

Joshua

Dobry horror to taki, który opowiada wciągającą historię oraz potrafi wystraszyć. Każdy boi się czegoś innego. Jeden przestraszy się seryjnego mordercy atakującego znienacka, drugi zatrzęsie portkami na widok potwora, a trzeci będzie bał się tego, czego nie widać. Niezależnie od sposobu, jeśli się boisz w trakcie seansu, to znaczy, że film spełnia swoje zadanie. W swoim życiu widziałem już tyle różnych filmideł, że ciężko mnie przestraszyć byle Boogeymanem. Jeśli natomiast film powoduje we mnie niepokój, to już krok w dobrą stronę.

Joshua jest przeciętnym dziewięciolatkiem, a przynajmniej takie wrażenie sprawia. Jego prawdziwa twarz ujawnia się dopiero, gdy na świat przychodzi jego siostra. Nagle okazuje się, że cała uwaga dorosłych z jego otoczenia jest skierowana na nią. A tego chłopak przeboleć nie może.

Fabuła poprowadzona jest z iście kingowskim zacięciem – nie od razu wiadomo, co się stanie (choć ludzie i tak założą najgorszą opcję), a codzienność będzie zmieniała się pomalutku. Tak jak w książkach Stephena Kinga, gdzie do szarej rzeczywistości autor dodawał rzeczy odrobinę dziwne. Tutaj jest podobnie, a każdy taki szczegół, nawet jeśli wcześniej przeoczony, ujawni swój wpływ na całość w finale historii. Sama opowieść jest mało dynamiczna i niemal bezkrwawa (jeśli nie liczyć typowo domowych skaleczeń). Mimo to nastrój ma posępny, ‘gęsty’ i wręcz wiszący w powietrzu. Jacob Kogan, grający tytułowego bohatera, odwala kawał świetnej roboty. Jego emocji nie sposób odgadnąć, jego groteskowe naśladowanie niektórych zachowań wprawia w osłupienie, a jego wyrachowanie zwyczajnie przeraża. Dorzućmy do tego świetny nastrój kreowany przez kapitalne ujęcia oraz oświetlenie, a otrzymamy film, przy którym ciarki chodzą po plecach.

Niestety nie obeszło się bez kilku wpadek. Niektóre postacie w pewnym momencie zwyczajnie irytują, film (tak mniej więcej w środku) może się też ociupinkę dłużyć, ale to już kwestia gustu. Joshua to bardzo specyficzne kino i nie każdy będzie się na nim bał. Najpewniej docenią go ci, którzy wierzą, że największe zło tkwi właśnie w ludziach. Ode mnie 4.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz