niedziela, 22 listopada 2020

The Boys – Season 2

Tym razem zacznę od narzekania. Stało się to, czego się obawiałem przy okazji pierwszego sezonu (ze wskazaniem na jego finał). Zmiany wprowadzone względem komiksu zaczynają się mścić. Wątek Butchera jest dla mnie za wolny, trochę oderwany od reszty i traci impet. W komiksie Butcher miał jedną motywację, która z tomu na tom pchała go w coraz bardziej ekstremalne rozwiązania i napędzała jego wewnętrznego wkurwa. Dało się to odczuć w jego zachowaniu przez całą opowieść oraz w pierwszym sezonie. Tutaj już nie bardzo. Tyle dobrego, że pojawił się Terror, choć nie w takim zakresie, jakiego oczekiwałem.

Drugą rzeczą, której się czepię, jest wątek The Deep, jeszcze bardziej oderwany od głównej linii fabularnej i dopiero w finale owocuje wydarzeniem, które pomaga… innej postaci, pozostawiając tym samym tutejszego Aquabuca w punkcie wyjścia z początku sezonu.

Na szczęście pozostałe aspekty są niezmiennie dobre. Homelander dalej wymiata, fabuła dalej wyśmiewa wiele aspektów obecnej rzeczywistości (bonusowe punkty zbiera za bezczelne darcie łacha z idei wciskania kogoś na piedestał tylko przez wzgląd na to, że jest jakiejś orientacji seksualnej, rasy lub płci) oraz pokazuje, jak podatne na manipulację są poszczególne grupy społeczeństwa. Nie obyło się bez nawiązań do popkultury: od subtelnych typu logo kręconego filmu, po scenę z przesłuchaniem. Najbardziej obawiałem się zmiany płci u Stormfront (to nie jedyna taka zmiana, ale w tym sezonie najbardziej eksponowana), a okazało się, że dźwigała na swoich barkach chyba z połowę opowieści. Fakt, kobieca wersja ma zupełnie inną dynamikę z Homelanderem niż facet w komiksie, ale autorzy wiedzieli, jak ten fakt wykorzystać w historii, przez co nie jest to zmiana dla samej zmiany. Wciąż mamy sporo krwawych scen, niektóre pokazywane naprawdę lekką ręką. Więc co jeśli przy pierwszym sezonie kręciło wam się w głowie, przy drugim może być gorzej. Motyw rodziny i przynależności podkreślono. Żeby było ciekawiej, to uwydatnienie sprawdza się po obu stronach barykady. Zakończenie tym razem zdaje się popychać show w kierunku bliższym komiksom.

Drugi sezon sprawił mi sporo frajdy, ale nie tyle, co pierwszy. W związku z czym moja ocena uwzględnia zgrzytające mi rzeczy, wymienione wyżej: 4+. Osoby, którym akurat te elementy pasowały, mogą rozważyć podniesienie oceny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz