Osiem miesięcy po wydarzeniach z pierwszej serii życie Tandy i Tyrone’a uległo diametralnej zmianie. Ona wróciła do baletu, wzmocniła więzi z matką, z którą uczęszcza na spotkania ofiar przemocy domowej. On z dobrego chłopca stał się ściganym przez policję w związku z oskarżeniami o zabójstwo brata. Razem już bardziej świadomie próbują wykorzystać swoje moce do czynienia dobra, a przy tym muszą stawić czoła nowemu przeciwnikowi, zrodzonemu z tej samej eksplozji, w wyniku której oni stali się Cloakiem i Dagger.
Tak jak pierwszy sezon niesamowicie mnie zaskoczył, tak drugi rozczarował. Punkt wyjściowy jest w porządku – tutaj nie zmieniłbym nic. To z dalszą częścią mam problem. Pomimo tego, że poszczególne odcinki łączą różne wątki fabularne, tego powiązania nie odczuwa się tak intensywnie, jak w pierwszym sezonie. Z jednej strony wiele z odcinków to zamknięte opowieści, przez co z drugiej strony przynajmniej 3 z 10 sprawiają wrażenie zapchajdziury. W środku sezonu zaserwowano przyzwoity cliffhanger i myślałem że przynajmniej druga połowa będzie w stanie utrzymać napięcie, ale tak się nie stało. Cliffhanger rozwiązano w strasznie oczywisty, żeby nie napisać banalny sposób, a po nim powtórzono to samo, tylko zmieniając postać.
Na plus policzę to, że opowieści w poszczególnych epizodach są dobre same w sobie, zaś ciężkawy ton z Season 1 został utrzymany. Pogłębiono też informacje o lokalnych wierzeniach, a wewnętrzne konflikty bohaterów przedstawiono tak, żeby mieli nie lada orzech do zgryzienia. Jest to o tyle ciekawe, że po pierwszym sezonie nie zawsze można liczyć na głębszy (a czasem jakikolwiek) rozwój postaci. To ostatnie dotyczy nie tylko Tandy i Tyrone’a, ale także Brigid O’Reilly. Zakończenie sezonu jest na tyle fajne, że nawet mimo anulowania serialu nie mam z tym problemu. Jest przy tym na tyle otwarte, iż bez przeszkód można kombinować dalej, jeśli ktoś kiedyś zdecyduje się wskrzesić produkcję. Na deser otrzymujemy smaczek w postaci nawiązania w dziewiątym odcinku, w którym wspomina się o artykule o Luke’u Cage’u autorstwa Karen Page.
Podsumowując, Season 2 to nadal dobry serial superbohaterski, ale w porównaniu do oryginału tylko dobry. Na szczęście wciąż na tyle dobry, by nie żałować decyzji. Moja ocena: 4.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz