wtorek, 14 czerwca 2011

Space Above and Beyond

Serial s-f, powstał w 1995 roku. Ziemianie zaczynają kolonizować inne planety w roku 2063. Jedna z kolonii zostaje nagle zaatakowana przez obcą rasę, określoną później jako Chigs. Niedługo po tym podobny atak przeprowadzany jest na statek kolonizacyjny. Ziemska armia wysyła na front, kogo tylko się da, włącznie z niedoświadczonymi rekrutami, jakimi na początku są Wild Cards – nasi główni bohaterowie. Każdy z nich trafił do oddziału z innego powodu. Jedni są ugodowi, inni niekoniecznie, a współpracować muszą wszyscy. Do realiów dorzućmy jeszcze androidy, z którymi ludzie stoczyli wojnę (tradycyjnie: człowiek stworzył maszyny, maszyny się zbuntowały). W zasadzie to nie do końca ludzie. Do walki stworzono ludzkie klony, in vitro hodowane w zbiornikach i wypuszczane na świat od razu w wieku 18 lat. Jedna z ich obraźliwych nazw to właśnie tank (z ang. zbiornik). Po wojnie nie mieli jakiegoś konkretnego zastosowania, a problemy z odnalezieniem się w społeczeństwie nie przysporzyły im zwolenników. Wspominam o nich, gdyż nie jest to tylko informacja podana jako tło. Widz ma okazję zobaczyć kilku takich osobników oraz ich relacje z otoczeniem.

Serial jest moim zdaniem nieco nierówny i ciężki w odbiorze. Mamy spójne realia, dobrze umotywowane i zagrane postacie, wojnę w kosmosie i na powierzchni planet, przyzwoite efekty specjalne oraz muzykę, fajne zwroty akcji i sytuacje tworzone w trakcie starć z kosmitami. Z drugiej strony otrzymujemy wiele przewidywalnych wątków i oczywistych, wręcz banalnych moralitetów. Największą bolączką serialu jest jednak zakończenie. Pozostawiono je otwarte na potencjalny drugi sezon, ale seria została anulowana, przez co wiele rzeczy jest po prostu urwanych.

Ta ciężkość w odbiorze bierze się z niezbyt udanego balansu między elementami banalnymi, a wartymi uwagi. Część odcinków ogląda się z zapartym tchem, zaś do pozostałych trzeba się zmuszać. Całościowo wrażenie jest jednak pozytywne i zasługuje na 4-.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz