Przy tym sezonie zastanawiałem się, po kiego grzyba jeszcze oglądam ten serial (i nie jest to jedyna produkcja z tego uniwersum, która przyprawia mnie o tę myśl). Chyba tylko dlatego, że jest częścią Arrowverse i można go używać jako hałasu w tle, gdy inne seriale mają przerwę. Z takim podejściem zacząłem Season 3 i… trochę się zdziwiłem. Spokojnie, to nadal nie jest dobry serial.
Głównym wątkiem jest powrót Mon-Ela z przyszłości wraz z kilkoma osobami z Legion of Superheroes i pomoc Karze w powstrzymaniu kryptońskiej broni znanej jako Worldkiller.
Założenia same w sobie są w porządku. Uzupełniono je wątkami pobocznymi podobnej jakości. Autorzy chyba powoli oswajają się z myślą, że ich postacie są jednak dorosłe i dziecinnego zachowania jest tu odczuwalnie mniej (chyba w ramach sprzątania po dwóch poprzednich sezonach). Poważny ton jest narzucany przez samą opowieść. Trochę tak, jakby ktoś sobie przypomniał, jaką rozwałkę jest w stanie zrobić Supergirl i wreszcie dobrano do niej odpowiedniego przeciwnika.
Problemy pojawiają się tam, gdzie zawsze. Tani wygląd, niespecjalne efekty specjalne i motywy przyprawiające o zażenowanie. Worldkillers w komiksach robiły wrażenie potężnych, a tutaj to chudzinki w obcisłych ciuszkach, przydługich pelerynach i przydużych maskach. Demolka jest niby większa, ale czasami zbędna. Z jakiegoś powodu na szybkiego pojawia się też wątek o niesłusznych aresztowaniach i złym traktowaniu przez policję. Twórcy uniwersum mieli cały sezon takich tanich i ckliwych zagrywek (Black Lightning), ale z jakiegoś powodu muszą wpychać ich jeszcze więcej. I tak, dyżurną ofiarą jest Jimmy Olsen. Całość wciśnięto w jeden dialog jednego odcinka. Niby ma to służyć czemuś w fabule, ale sprawia wrażenie doklejonego, „bo tak”. Nie, że takie historie nie są potrzebne, tylko jeśli mają być dorzucane, by odhaczyć listę obecności, to szkoda czasu.
Z ciekawostek wymienię obecność Erici Durance, która grała Lois Lane w Smallville. Tutaj pojawia się jako Alura Zor-El, matka Kary. Zastępuje w tej roli poprzednią aktorkę, Laurę Benanti. Z kolei finał sugeruje spore przetasowanie w obsadzie, a przynajmniej zmianę czasu antenowego poszczególnych postaci.
Jeśli macie obejrzeć jeden sezon Supergirl, to niech to będzie trzeci. Tak, wiem, w drugim jest Superman, ale to niewiele pomogło. Moja ocena: 3-.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz