sobota, 28 lipca 2012

Superman: The Animated Series

To jest właśnie ta strona Supermana, której nie trawię. A przynajmniej nie do końca. Jako superbohater jest on tak nieskazitelny, tak poprawny politycznie, że się rzygać chce. Ale spoko, jest on tym samym na tyle bezpiecznym produktem, że można go sprzedać dzieciom.

W poprzednich opisywanych przeze mnie serialach nawet nieco starsi widzowie mogli znaleźć coś dla siebie. W Superman TAS takich elementów jest stosunkowo niewiele. Fajnie, że poświęcono 3 odcinki na wyjaśnienie, co się stało z Kryptonem. Fajne są też crossovery (pojawiają się m.in. Lobo, Flash, Green Lantern, Batman, Robin, Joker i Harley), w których serial przybiera nieco mroczniejszy wydźwięk (paradoksalnie nie w przypadku Lobo, tam jest dalej cukierkowo, a ważniaka tak ugrzecznili, że głowa mała). Jedyne nieco mroczniejsze odcinki nie będące crossami to ten z Lois trafiającą do wymiaru równoległego oraz dwuodcinkowa opowieść na koniec czwartego sezonu: Legacy, a i to efekt końcowy jest daleko w tyle za Batman TAS. Zmieniono nieco tło/pochodzenie niektórych antagonistów Kal Ela, ale nie jest to nic, do czego nie przyzwyczaiłyby nas wersje alternatywne w różnych wydaniach.

Projekty postaci oraz animacje nawiązują do emitowanego mniej więcej w tym samym czasie serialu The New Batman Adventures (najprostsze porównanie: Joker wygląda tak samo w obu seriach). Ciekawostką jest natomiast obsada, przy której prawie oplułem ekran z wrażenia. Notorycznie wspominam o Danie Delany, która tutaj podkłada głos Lois Lane, więc tego akurat się spodziewałem. Co mnie rozwaliło, to obecność takich osób jak Tim Daly (znany z Wings oraz Private Practice) podkładający głos Clarkowi; Lisa Edelstein (House MD, The Good Wife) jako Mercy Graves; Clancy Brown jako Lex Luthor, czy gościnnie pojawiający się Tony Jay (o którym wspomniałem przy okazji Lois & Clark: The New Adventures of Superman).

Moim największym problemem z tym serialem jest jego mała uniwersalność. Jak już wspomniałem, poprzednie opisywane przeze mnie serie animowane mogą spodobać się też starszym widzom. Superman TAS ma na to małe szanse, choćby przez fakt, że spośród wszystkiego, co do tej pory widziałem, jest najbardziej monotonny. Dla młodszych w sam raz, moja ocena (dla starszych ;) ): 3.

1 komentarz: