Pierwszy sezon zostawił widza z nie lada cliffhangerem. Dobrze go wspominam, choć do tej pory mam pretensje o nierówne tempo i fakt, że fabuła spowalniała na rzecz postaci, podczas gdy oglądający się nudził.
Drugi sezon rusza z kopyta. Nie tylko jesteśmy świadkami wydarzeń z 2053, ale także z 1921, czyli dwóch nowych przedziałów obok tych znanych z pierwowzoru (choć ten pierwszy zaliczył gościnny występ).
Odbiór opowieści jest różny od S1. Mamy o dwa odcinki mniej, co sprawia, że w ogóle nie ma scen budujących klimat, a te obecne czasami zmieniają się na ekranie z częstotliwością kul wystrzeliwanych przez karabin. Twórcy podciągają wiedzę wielu postaci do takiego poziomu i w takim tempie, żeby nie było powtórki z Ulricha oraz Jonasa. Jednak żeby nie ograniczać się tylko do pchnięcia postaci, fabuła również rusza. Mamy motyw z końcem świata, przypominający trochę serial Heroes. Jest sporo scen dorabiających tło do znanych wydarzeń (np. co się działo dzień przed zniknięciem Mikkela albo tego samego dnia, ale w miejscu, którego nie widzieliśmy). W rezultacie dzieje się dużo, dzieje się szybko i czasami naprawdę trzeba uważać, żeby czegoś nie przegapić. Tutaj przyznam się, że cieszę się, że nie oglądałem tego sezonu, gdy wyszedł. Odświeżyłem sobie pierwszy, a w drugi wszedłem z marszu i nie traciłem wątku, bo wciąż pamiętałem, kto jest kim, niezależnie od przedziału czasowego. Nie żeby autorzy ułatwiali to ostatnie, gdyż poznajemy inne wersje kilku postaci, a do tego interakcje między tymi znanymi robią się coraz bardziej zagmatwane.
Czego zatem można się przyczepić? No właśnie wprowadzonych zmian. Mniej wizualnej ekspozycji na rzecz krótkich dialogów, które nie zawsze coś wnoszą. Do tego końcowy cliffhanger robiący jeszcze większy bałagan (choć jeśli jesteście akurat fanami komiksów Marvela lub DC, to się raczej uśmiechniecie) oraz fakt, że bez pierwszego sezonu na świeżo w zasadzie nie ma co podchodzić do drugiego. Przy czym muszę podkreślić, że nawet przy wizualnej i klimaciarskiej przewadze S1 lepiej oglądało mi się S2, zaś to czepialstwo jest stricte informacyjne. Jeśli o mnie chodzi, bawiłem się bardzo dobrze i jak tylko znajdę moment, zabieram się za sezon numer trzy. Moja ocena: 5-.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz