niedziela, 6 stycznia 2019

Vixen: The Movie

Ciężko napisać coś nowego o filmie będącym kompilacją dwóch sezonów serii animowanej oraz piętnastu minut dodatkowego materiału, ale spróbuję.

Niniejszy tytuł w obu wersjach wprowadza do Arrowverse postać Vixen, dziewczyny posługującej się totemem nadającym jej atrybuty danego zwierzęcia. Pierwszy sezon zajmował się przede wszystkim poszukiwaniami tożsamości przez bohaterkę. Drugi to nawalanka będąca przedłużeniem jednego z wątków z poprzedniego.

Generalnie jeśli macie możliwość obejrzenia serialu i filmu, wybierzcie film. Poszczególne odcinki i dodatkowe materiały zazębiają się na tyle dobrze, że nie odczuwa się oglądania koślawo pozszywanego potwora Frankensteina. Najbardziej zauważalnym przeskokiem jest ten mniej więcej w środku. Jest to tekst (typu: Rok później) łączący oba sezony. Dzięki takiemu wymieszaniu otrzymujemy przyjemne widowisko trykociarskie, które pomimo uwzględnienia niemałej liczby postaci z Arrowverse nie popada w bezsensownie nadmuchany banał pokroju niektórych sezonów. W ogóle słuchając na przemian motywów przewodnich z Arrow i Flasha w trakcie prostej sceny pościgu dociera do widza, jak lekka, niezobowiązująca, a przy tym wciąż fajna i angażująca potrafi być taka opowieść. Nie potrzeba kolejnej historii o geniuszu zła i sieciach spisków schowanych za kolejnymi sieciami. Czasami wystarczy odpowiedni powód dla danej postaci i motywacja do parcia naprzód. I za taką solidną rozrywkę oraz całokształt Vixen dostaje ode mnie: 4+.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz