środa, 31 sierpnia 2011

Sala Samobójców

Nie podoba mi się ten film. Tak zwyczajnie. Postacie mnie denerwują (choć to można w pewnych momentach policzyć na plus), wydarzenia skaczą sobie ot tak, a poruszane problemy są w moim mniemaniu banalne. Pół biedy, gdyby film starał się jakoś przeanalizować całą sytuację, zasugerować, że coś można zmienić. Nie – leci tak, jakby za scenariusz robił przykład protokołu spisany z podręcznika dla przyszłych psychologów/pedagogów. Niby porusza problemy współczesnej młodzieży i środowisk, w których się ona obraca, ale jak już wspomniałem – nie ma w tym nic odkrywczego: żadnej analizy, żadnego komentarza, ot, z kamerą wśród zwierząt.

Główny bohater – rozpieszczony bachor, który nigdy wcześniej nie dostał chyba żadnej kary (już pominę zasugerowane przez jego ojca lanie kablem, chodziło o JAKĄKOLWIEK naganę) ani wpierdol od życia, strzela mega focha, bo się znajomi śmieją z niego na Facebooku (pominę z czego dokładnie, bo tę scenę można byłoby zastąpić dowolnym innym incydentem). Powoduje to ucieczkę do wirtualnego świata, odcinanie się od rzeczywistości, buntowanie się oraz całą serię gówniarskich zagrywek, byle tylko rodzice ‘cierpieli/wyli z bólu’. Nie żeby protoplaści byli bez winy – to również podręcznikowy przykład osób z poprzestawianymi priorytetami oraz ego tak wielkim, że upadek z niego na rozsądek zakończyłby się krwawym plaskiem.

Na plusy policzę przede wszystkim oprawę filmu. Bardzo fajne ujęcia, dobrze wkomponowana muzyka oraz mieszanka chat roomu tytułowej sali z rzeczywistością. Jako osoba siedząca trochę we wszelkiego rodzaju produktach sieciowych/społecznościowych zdaję sobie sprawę, że czegoś takiego na rynku nie ma, a obsługa tego rodzaju efektów byłaby zbyt skomplikowana dla przeciętnego użytkownika chatów. Jednakże taka wizja wirtualnej rzeczywistości doskonale podkreśla, dlaczego ktoś wolałby spędzać czas ‘tam’ zamiast ‘tutaj’.

Nie sposób też pominąć odtwórcy głównej roli – Jakuba Gierszała. Wychodzę z prostego założenia, że jeśli jakaś postać w trakcie seansu tak mnie wkurza swoim zachowaniem, to aktor doskonale wywiązuje się z powierzonego zadania.

Niestety to wciąż za mało, żeby mi się film podobał. Dobrze dobrane opakowanie, nieciekawa zawartość. Moja ocena: 2+.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz