wtorek, 13 września 2011

Alexis Zorbas

Basil – zblazowany Anglik płynie na Kretę, by zmienić coś w swoim życiu oraz uruchomić rodzinną kopalnię. W trakcie podróży poznaje tytułowego Zorbę – człowieka cieszącego się w krzykliwy i ekscentryczny sposób każdą chwilą życia.

Z jednej strony mamy całe mnóstwo przezabawnych momentów, w których wizja życia Zorby ściera się z tą Basila, z drugiej mamy strasznie ponurą opowieść o rzeczywistości i ludziach, którzy wręcz bezmyślnie ją akceptują. Żadnej ochoty na zmiany, a jeśli już to na takie, które wprowadzi ktoś inny (a przy okazji żeby nie zmieniał za dużo...). Film zrobił na mnie duże wrażenie. Zdjęcia, muzyka, tematyka oraz popisowa rola Anthony’ego Quinna. Mimo to nie jestem w stanie dać więcej niż 4-. Wspomniany ponury nastrój jest miejscami strasznie przytłaczający. Czasami chciałoby się, żeby niektóre ze scen przebiegły inaczej, żeby w filmie było więcej takich postaci jak Zorba, ale cóż – wtedy z kolei mogłoby się okazać, że jest zbyt huraoptymistycznie. Mimo to polecam film chociażby dla samej roli Quinna i wydźwięku jaki pozostawia jego zachowanie w zestawieniu z napotykanymi przeciwnościami losu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz