niedziela, 26 lipca 2020
Legends of Tomorrow – Season 5
Ósma odsłona Arrow niemal skończyła się na Kryzysie na nieskończonych Ziemiach, piąta Legend zaczyna się od niego. Osią fabuły jest tym razem ściganie dusz złodupców znanych z kart historii, którym udało się czmychnąć z piekła i wrócić mniej więcej do okresu, w którym pierwotnie zakończyli żywot. We wszystko wmieszane są także trzy boginie losu, które chcą odzyskać dawną moc i ukształtować świat wg swojego widzimisię.
Jeśli to ostatnie brzmi znajomo, to macie rację – jest to niemal kalka pomysłu z drugiego sezonu i planu Legion of Doom. Różni się to tym, że obraną formą jest ta z sezonów trzy i cztery, a sam wątek Mojr jest zepchnięty na dość daleki plan i dopiero w drugiej połowie sezonu daje o sobie znać.
Nie licząc głównego wątku cała reszta sprawia wrażenie, jakby autorzy nie wiedzieli, co robić z postaciami, co starają się maskować humorem (tytuły poszczególnych odcinków to parodie znanych piosenek/filmów/seriali), dziwacznością znaną z czwartego sezonu, nieporadnością Heat Wave’a w kontaktach z córką, Constantinem, któremu sumienie rośnie do niebotycznych rozmiarów i… to w zasadzie najbardziej zauważalne motywy. Pozostałe zdają się być na ich tle wręcz nieistotne/banalne. Ogólny zamysł może wydawać się parodią rozrywki i popkultury jako takiej (np. w drugiej połowie trafia się epizod parodiujący różne, znane seriale i programy), ale jeśli nie liczyć niezłych nawiązań (w jednym z odcinków Legendy trafiają na teren, na którym kręci się… Supernatural… W końcu to ta sama stacja.), wiele z tych zabiegów przypomina dowcip bez pointy.
Z innych rzeczy wartych wymienienia: Ray i Nora opuszczają Arrowverse, Charlie opuszcza Legendy, a cliffhanger na koniec sezonu wydaje się być jakiś taki doklejony. W ogóle nie współgra z wydźwiękiem ostatnich scen.
Jeśli sezony 3 i 4 to wasz konik, piąty stara się być taki sam, choć nie jest tak poradny. Jeśli stać was na wyrozumiałość i lekkie podejście, ocena to 4-. Jeśli nie i czujecie się zmęczeni niewprawnością fabularną, ocena to 3.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz