Emerytowani agenci CIA + obecni agenci CIA + niewygodne informacje posiadane przez tych pierwszych = pościgi, próby zabójstwa i akcja x3. Wszystko to w konwencji pastiszu filmów akcji i z doborową obsadą.
Wydawałoby się, że z takimi składowymi nie sposób zawalić filmu. A jednak... Nie mówię, że Red jest zły, jest raczej średni. Fakt, jak aktorzy odstawiają cyrk (Malkovich robiący z siebie idiotę ze śmiertelną powagą zwyczajnie wymiata), widz zwija się ze śmiechu. Niestety całość przeplatana jest przeciętnymi scenami akcji i takąż fabułą. Zdarzyło mi się ziewać na seansie i zastanawiać, ile jeszcze do końca.
Nie mam pojęcia, jak Red sprawdza się jako adaptacja komiksu, z którego zaczerpnięto pomysł, ale jako film sam w sobie zasługuje najwyżej na 3+. Lubię kiczowate filmy w tej konwencji, ale ten konkretny nie podszedł mi. Mimo to każdy miłośnik komedii sensacyjnych powinien zrobić przynajmniej jedno podejście do Red.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz